W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Wywiad z Robertem
dodane 11.03.2005 00:00:00 przez: Overkill.pl
wyświetleń: 1080
<p align=justify>

<h3>ROB DOWN UNDER</h3>
Robert Trujillo
Undercover 2004

<p align=justify>
Jak na kogoś, kto dopiero co usiadł za kierownicą basisty w największym hard rockowym zespole na Ziemi, Robert Trujillo spisuje się doskonale.

Trujillo miał dobre kwalifikacje do tej pracy. Po opuszczeniu Suicidal Tendencies, spędził kilka ostatnich lat jako basista Ozzy'ego Osbourne'a. Został zwerbowany do Metalliki po odejściu Jasona Newsteda, i przybył zaraz po tym jak zespół skończył nagrywać swój najnowszy album "St.Anger".

Trujillo miał chrzest bojowy w Metallice. Opowiedział o nim w wywiadzie dla Tim'a Cashmere'a z Undercover. Angielską wersję wywiadu nadesłała Larsówka Monsterka (K-L-M) (Please, forgive me) Cały ten wywiad tłumaczę poniżej:

Tim: Zacznę bardzo oczywistym pytaniem. Jak znalazłeś się w Metallice?

RT:
Spotkałem chłopaków jakieś 10 lat temu, gdyż miałem możliwość być z Metalliką w trasie z Suicidal Tendencies w '93 i '94 roku i spędziłem z nimi świetne chwile. Przez ostatnie 10 lat nie widziałem ich zbyt często. Byłem zajęty pracą z Ozzy'm Osbourne'm, oraz z Jerry'm Cantrell'em, więc miałem co robić i nie miałem od nich żadnych wiadomości. Następnie dostałem telefon od mojego przyjaciela Kirka, który powiedział że przybywa do Los Angeles i chciałby ze mną popływać na desce.



<p align=justify>
Więc spotykaliśmy się przez kilka dni, nie rozmawiając nawet o muzyce, tyle co o surfowaniu i poznawaniu siebie nawzajem, lecz nie jako muzyków i jakiś rok później zaczęli szukać basisty, a ja byłem kumplem Kirka. Reszta jest znana. Po prostu przyszedłem i chciałem z nimi jammować jakieś klasyczne utwory. Wiem, że Jason Newsted zawsze chciał robić to co ja, mieć swobodę w grze różnych stylów muzycznych z różnymi ludźmi, ale dla mnie to było "O cholera! Będę jammował z Metalliką!" i zadziałało, jestem tutaj.

Tim: Jak powiedziałeś, Jason odszedł do Voivod i mniejszych zespołów, podczas gdy ty wkroczyłeś do świata Metalliki. Domyślam się, że teraz żyjesz i oddychasz Metalliką?

RT:
Tak, to prawda i jest świetnie. Dla mnie to jak bycie małym dzieckiem w sklepie z cukierkami. Chcę być w zespole, chcę być w zespole jak ten! To dobry moment, by być w Metallice. Jest świetnie. Co noc jammujemy przez jakieś pół godziny zanim wyjdziemy na scenę. Rozgrzewamy się, ale większość czasu pracujemy nad nowymi utworami. To coś nowego i czasami bardzo nas pochłania. Ciężko jest nam przerwać i wyjść na koncert, ale mamy małe urządzenia nagrywające, więc wszystko jest udokumentowane. To bardzo ekscytujące.




<p align=justify>
Następnie wychodzimy i gramy różne klasyki, stare rzeczy, które przez pewien czas przestali grać. Wiele materiału, który chłopaki grali na żywo było z "Load" i "ReLoad" i wmieszane w to kilka klasyków, ale jak dla mnie... z całym szacunkiem dla "Load" i "ReLoad"... nie ma nic lepszego od grania utworów z "Master Of Puppets", "Ride The Lightning" i "Kill'em All". To jest świetne. Także ten rok nie był dla nas żadną wielką produkcją. Pojechaliśmy do Europy i co noc graliśmy inny set, zawsze mieszaliśmy to. To samo było w Japonii, dziś zamierzamy zagrać inny set niż na Big Day Out, robimy to spontanicznie. Nie wiemy, ani nie planujemy co będziemy grać wcześniej niż pół godziny przed występem, więc to dobry czas, mamy sporo zabawy.

Tim: Czy kiedy uczyłeś się starych kawałków Metalliki dali ci dużo swobody i pozwolili włożyć w to swoje własne pomysły?

RT:
Tak, chłopaki są bardzo spontaniczni w tych sprawach. Najważniejsze dla mnie było to, by wiedzieć jak najwięcej mogłem bez niczyjej pomocy. Pracowałem tyle ile było tylko możliwe i ostatnią rzeczą, którą wiem z własnego doświadczenia na temat przesłuchań, to naprawdę świetnie, kiedy koleś przychodzi i wie co mówi. Najgorzej jest, kiedy ktoś przychodzi i nie jest przygotowany. Nie jest wart nawet chwili uwagi. Ja nie chciałem tego, więc poszedłem tam, zaprezentowałem się najlepiej jak mogłem i przeżyłem z nimi szok. Były dwa przesłuchania, pierwsze jeszcze w listopadzie [2002] kiedy po prostu poszedłem i spędziłem dzień z zespołem, a drugiego dnia już graliśmy razem. Po tym pierwszym dniu, poszedłem napić się z Larsem i może to był jego test dla mnie.

Tim: I Duńczyk może pić!

RT:
Nie, cholera! Powiedz mi o tym. Byłem przesłuchiwany na kacu. To nie było zabawne. Innymi słowy, myślę że był to test Larsa i chyba zdałem. Dobrą rzeczą w tym wszystkim było to, że nie byłem nerwowy kiedy grałem, ponieważ miałem kaca. Później zadzwonili do mnie w lutym i w tamtej chwili byłem już bardzo przygotowany, znałem jakieś 20 utworów.

Tim: Jak się czułeś za sceną przed swoim pierwszym koncertem z Metalliką?

RT:
Mój pierwszy koncert był w San Quentin State Penitentiary. Był bardzo surrealistyczny, a jak się czułem? Czułem się bardzo, bardzo dziwnie. Wszedłem na scenę pierwszy raz z chłopakami, patrzę na horyzont i widzę ten piękny zachód słońca, ponieważ był już zmierzch, spojrzałem trochę niżej i dostrzegłem ten wielki mur więzienny dookoła nas i wieże ze snajperami. Widzisz braci grających w koszykówkę w oddali, widzisz kolejną grupę chłopaków grających w baseball, a na wprost przed nami ośmiuset więźniów noszących te niebieskie uniformy, należące do skazanych na dożywocie. Są tam na całe życie! Oni to kochają i to było bardzo surrealistyczne, to była najdziwniejsza rzecz jaką przeżyłem. Robiliśmy także piętnastominutowe przesłuchanie trzy dni wcześniej.



<p align=justify>
Tim: Czy kiedykolwiek wcześniej grałeś taki koncert?

RT:
Nie i nie sądzę, by miało się to kiedykolwiek powtórzyć. Zrobiliśmy teledysk do "St. Anger" dzień wcześniej, a naszą zapłatą był właśnie koncert dla więźniów.

Tim: Więc teledysk nie był tym koncertem?

RT:
Nie. Niektóre materiały, które użyli były z koncertu, ale oczywiście materiał na którym widzisz nas w celi był nagrywany dzień wcześniej. Spędziliśmy tam cały dzień, więc cały dzień spotykałem niektórych z tych więźniów i oglądałem inną stronę ludzkiej egzystencji, a było to bardzo, bardzo dziwne. To było dla mnie doświadczenie, bo był to mój pierwszy występ na żywo i na wideo... mój pierwszy koncert.



<p align=justify>
Po tym musiałem dać występ na MTV Icon, więc polecieliśmy do Los Angeles od razu po występie w San Quentin, a oni powiedzieli mi: "Teraz będziesz grał przed milionami i milionami widzów z całego świata, ponieważ zespół jest rozpoznawany jako ikona". Mowa o presji, ponieważ to było prawie na żywo. Więc stało się, a ja musiałem być tym chłopcem w bańce, włożyć klapki na oczy, przygotować się i nie denerwować.

Tim: Przypuszczam, że w tamtej chwili wciąż byłeś tym "nowym chłopakiem".

RT:
Absolutnie.

Tim: Jak fani to odebrali?

RT:
Byłem nowym kolesiem w hołdzie i to był mój drugi występ, więc było bardzo nerwowo. Musiałem zapomnieć o strachu, i traktować to jako zabawę. Dobrze, że to było w Los Angeles i dobrze, że było tam wielu ludzi, których znałem już wcześniej z innych tras koncertowych i z Ozzfestów , kiedy grałem z Ozzy'm. Niektórzy z tych muzyków pochodzili z Los Angeles, więc to też było prawie jak hołd dla Metalliki, ale skończyło się jako przywitanie dla mnie i mój powrót do domu, ponieważ wielu z tych ludzi pochodzi stąd gdzie mieszkam. Nie było tak źle, to było jak świętowanie starego, nowego i oczywiście nowego nagrania Metalliki, oraz jej odrodzenia razem ze mną. To było świetne i bardzo zabawne.

[img]"http://media.unearthed.org/image.php?img=8729"[/img]

<p align=justify>
Tim: Więc opowiedz mi o www.metallica.com.

RT:
To jest najlepsze, jedna rzecz w całej Metallice, ten cały kontakt z fanami, który dostrzegłem jest niesamowity, najlepszy. Dzień w dzień znajdują się tam informacje, i mamy kolesia zwanego Nicholas, który bardzo dobrze surfuje. Przebywa z Kirkiem i zdobywa materiał o nas, surfuje i robi wywiady z ludźmi, którzy byli zawodowymi surferami ludźmi z którymi jesteśmy w trasie i podróżujemy, więc mówi to wiele o tym jak spędzamy każdy dzień. Możesz tam wejść i sprawdzić sam.

Tim: Opowiedz nam o dokumencie "Some Kind Of Monster".

RT:
Bruce Sinofsky i Joe Berlinger, dwóch zwycięzców nagrody za dokument zrobiło filmy o nazwie "Paradise Lost" i "Brother Keeper". Poznali Metallikę już wcześniej używając ich utworów w "Paradise Lost". Rozwinęli kontakt z Larsem i chłopakami i pomyśleli, że to dobry pomysł by sfilmować zespół, więc Metallica zastanowiła się nad tym i powiedziała "okay, yeah". Następnie kiedy Jason zamierzał opuścić zespół i wszystko stawało się trochę szalone, poczuli że to był dobry moment by sfilmować zespół, ponieważ zapowiadało się jakieś przejście, jakaś zmiana, która mogła być czymś interesującym i innym.



<p align=justify>
Nie jest to film bazujący na koncercie, ani czymś takim, ujawnia on głównie drugą stronę zespołu takiego jak ten. To interesujące, ponieważ widzisz Metallikę bardziej jako rodzinę i widzisz jej prywatne sprawy, o których nawet nie miałeś pojęcia że istnieją. Widziałem to, to znaczy jestem w tym, ale nie wiedziałem czego się spodziewać, zanim zobaczyłem pierwsze ujęcia, które mnie dosłownie rozwaliły. To naprawdę interesujące, więc była premiera na festiwalu filmowym w Sundance, była impreza i recenzje i wszystko idzie dobrze. To był pewien rodzaj eksperymentu. Nie wiedzieliśmy co z tego wyjdzie, ani czy ludzie będą tym zainteresowani! To nie jest koncert... to nie jest nawet o robieniu "St. Anger". Jest tam kawałek o "St. Anger", ale nie bazuje on na piosenkach, bazuje on na tym co zaszło i na energii panującej w zespole. W każdym razie, przeszli przez to i jesteśmy tutaj, przeżyliśmy wybuch, stary!

Tim: Wasz najnowszy singiel to "The Unnamed Feeling". Zorganizowaliście konkurs na okładkę do australijskiego wydania singla. Czy wybraliście już zwycięzcę?

RT:
Musieliśmy to zawęzić do około trzech. Nie wiem które z nich znajdą się w tej trójce, ale tak, ludzie wysyłali nam swoje pomysły na okładkę, i mieliśmy około 30 różnych prac rozłożonych na ziemi. Ułożyli je tam, więc kiedy byliśmy w przebieralni szykować się na koncert mieliśmy 30 kartek z różnymi pracami i pięknymi kolorami. Wiele z nich było świetnych. Wybraliśmy trzy prace i nadal nie wiem która wygrała! Nie wiem także jakie utwory znajdą się na stronie B singla, ponieważ znajdą się tam trzy utwory z tej trasy z koncertów Big Day Out.

Tim: Czy wiesz które to będą?

RT:
Nie, nie wiem. Nagrywamy co noc, mamy system gdzie każdy koncert jest dokumentowany.

Tim: Dzięki, że znalazłeś dla mnie czas.

RT:
Spoko stary!


Źródło: Metallica.Leto.prv.pl


Waszym zdaniem
komentarzy: 0
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Nikt nie skomentował newsa.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak