17 czerwca James udzielił krótkiego wywiadu norweskiej telewizji Lydverket m.in. o tym kiedy zaczną grać setlisty złożone w większej mierze z utworów z Load czy Reload, szczegóły poniżej:





"Trasa koncertowa do ostatniego albumu jest nieco inna od pozostałych, od trasy po Load, ReLoad, St. Anger - jest od nich całkowicie inna. To nieco surrealistyczne, nieco straszne, całe oddźwięk, jaki dostał ten album, to, że ludzie uważają go za coś wspaniałego. Otoczka, jaka wokół niego się zbudowała, co najmniej tak wielka jak była przy okazji Czarnego Albumu. Jeden z tych momentów w historii, gdzie wszystko się perfekcyjnie układa. Czujemy się podobnie jak wtedy, jednocześnie nieco bardziej dojrzale, mocniej stąpamy po ziemi, wydaje mi się też, że nieco więcej uwagi przywiązujemy do naszego zdrowia. Ale wibracje, uczucia są niemal takie same. Gdy gramy kawałki z ostatniego albumu na żywo to bardzo dobrze wpasowują się one w koncerty. Grając je czujemy, że zagoszczą w setlistach na długo. Nie czuliśmy tego przy kawałkach z Load czy ReLoad, oczywiście są tam świetne utwory, tak samo na St. Anger, są doskonałe na swój sposób, ale nie pasują do nastroju obecnej trasy koncertowej. Może za dziesięć lat ktoś z nas powie: 'hej, jest okrągła rocznica Load, zagrajmy go', może tak będzie.

Znaleźliśmy swoje korzenia i znów mamy możliwość grać jak dawniej. Częścią Metalliki zawsze była chęć ruszania do przodu, jako artyści nigdy nie chcemy oglądać się za siebie, chcemy przeć na przód. Jeśli czujesz się z czymś zbyt komfortowo to coś jest nie tak, tyjesz od ciągłego patrzenia na swoje nagrody, siedząc na kanapie w domu. Chciałem iść na przód, ale bałem się tego, co nastąpi. Popatrzyliśmy wstecz na to jak pisaliśmy kawałki, jak komponowaliśmy riffy i przełożyliśmy to na nasze obecne możliwości czy brzmienie i powstała świetna kombinacja. Niesamowite jest, gdy na Meet & Greet czy na koncercie ludzie proszą o nowe kawałki. To naprawdę wspaniałe uczucie."

ToMek 'Cause We're Metallica
AeroMet