Kirk został nie dawno, przy okazji niefortunnej wizyty w Szwecji (zatrucie Jamesa) odpytany przez rockowych radiowców z Bandit Stockholm. Oryginalny zapis rozmowy znajdziecie TU, poniżej natomiast tłumaczenie wywiadu, a w nim kilka niestandardowych pytań.



Zawsze się nam dobrze grało w Szwecji. Wiem, że niektórym z was wydaje się, że wiążemy to miejsce z tragiczną śmiercią Cliffa, ale to nie prawda. Nie obwiniamy Szwecji za śmierć Cliffa, zawsze gdy słyszę 'witamy w Szwecji', czuję, że dobrze jest tu powrócić. Przypomina mi się oczywiście, że stało się tu coś tragicznego. Ale to by było absurdalne, gdybym miał o to pretensje do Szwecji.

Czy rozmawiacie o tym w zespole?

Pamiętamy o tym, kilka dni temu rozmawialiśmy o Cliffie, w kontekście Hall of Fame. O tym w jaki sposób Cliff odebrałby ten zaszczyt.



Dajesz radę w Guitar Hero?

Wciąż próbuję swoich sił na normalnej gitarze (śmiech). Koncept gry mi się jednak podoba, ale grałem w nią tylko raz z Larsem. Wiem, że granie na komputerze by mnie pochłonęło. Gdybym wkręcił się w jakąkolwiek grę, to nie spałbym, nie jadłbym, tylko grał.

Jak szło nagrywanie Death Magnetic? Jeśli miałbyś je porównać do któregokolwiek albumu Metalliki, do którego byś porównał?

Bardzo ciekawe pytanie. To przeżycie było unikalne, tak bardzo różne od większości naszych sesji nagraniowych. Jeśli miałbym porównać klimat, to najbliżej znalazłby się Garage Inc. Czas, w którym postanowiliśmy znowu nagrać covery. Robiliśmy to na największym luzie na jaki mogliśmy sobie pozwolić. Nie było w nas ciśnienia i atmosfera była bardzo luźna, dokładnie tak jak podczas nagrywania Garage Inc. Nie było dużego stresu, ciśnień z terminami. I szczerze mówiąc, takimi metodami pracy najbardziej się mogę nacieszyć. Bardziej takimi niż naciąganiem nagrań do niemożliwego ideału.

Jesteś kolekcjonerem czaszek?

Zawsze je kochałem, teraz akurat to bardzo modne w Stanach, aby wszędzie upychać czaszki, wiesz, Piraci z Karaibów i takie historie. Ale ja zawsze je uwielbiałem. Na ciuchach, na gitarach, biżuterię z czaszkami. Moje kolekcje gratów w domu doprowadzają moją żonę do szaleństwa.



Podobno jesteś dobrym kucharzem?

Zgadza się, tak mi się wydaje (śmiech). Uwielbiam gotować i widzę pewne dziwne podobieństwo pomiędzy przygotowywaniem jedzenia i muzyki. W mojej głowie to podobny proces.

Co ugotujesz na piątkowy wieczór?

To zależy kto wpada w gości. Jeśli to jakaś wyjątkowa osoba, zrobię risotto. Jeśli chodzi o takie klasyczne, codzienne danie, grillowany łosoś, siekane ziemniaczki i kabaczek.

Gracie na letnim festiwalu w Szwecji?

Zgadza się, jest kilka dat festiwalowych, zdaje się, że wszędzie będzie inny skład, ale w Szwecji akurat zagra z nami Anthrax. Z nimi nie graliśmy chyba od wieków. Jestem tym podekscytowany, bo naprawdę Scott Ian jest moim bliskim przyjacielem.

Masz konto na facebook?

Mam komputer (śmiech). Ale z tym jest ta sama historia jak z Guitar Hero i innymi grami. Jest to potencjalne uzależnienie, które odrywa mnie od życia na 14 godzin dziennie. Nie posiadam więc konta.

Czyli nie dostajesz maili od koleżanek z klasy 'cześć Kirk, wiem, że masz grupą rockową'?

Podoba mi się taka pozycja w społeczeństwie jaką w tej chwili zajmuję. Wiem, że łatwo wyszukać ludzi w sieci, w dzisiejszych czasach, ale szczerze mówiąc nie zależy mi na znajdowaniu kogokolwiek, a ludzie raczej mnie jakoś dorwą. Zostawię to tak jak jest.