W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Kirk i Rasmussen o ...And Justice For All
dodane 24.03.2009 06:54:52 przez: Overkill.pl
wyświetleń: 2837
W 1988 Metallica nadrobiła braki falsetów i lakieru do włosów koncepcyjnie śmiałym dziełem sztuki, zatytułowanym ...And Justice For All. By uczcić 20 rocznicę tego albumu, w tym miesiącu został wydany jego nowy winyl deluxe, aby spotęgować dawną chwałę i rozgrzebać kilka starych ran. Dave Kerr zaprasza Kirka Hammatta i zdobywcę nagrody Grammy, producenta Fleminga Rasmussena, by przypomnieli sesje nagraniowe. Wywiad dla The Skinny przetłumaczyła Anini's





Jakie było twoje pierwsze wrażenie o Metallice?

FR: Poznałem zespół tuż przed Ride the Lightning, skontaktowali się ze mną, ponieważ szukali studia, w którym mogliby pracować. Nagrali Kill 'Em All całkiem szybko, w przeciągu 2 tygodni w Nowym Jorku i chcieli rozwinąć swoje brzmienie. Podobało mi się to, co robili i biegałem w kółko myśląc, że to najlepsze gówno, jakie słyszałem od dłuższego czasu. Nie mogłem trzymać rąk w kieszeniach i nic nie robić. Większość innych gości, z którymi pracowałem w studio, siedziało w jazzie i regularnym rocku, powiedzieliby [o Metallice] "ale oni nie potrafią grać", a ja na to 'taa, czy to nie wspaniałe?" To przez energię, która tam istniała, w tamtym czasie była bagatelizowana, ale do mnie trafiła.


Jak zabraliście się do ujarzmiania tej energii w inny sposób niż odbywało się to wcześniej w studio?

FR: Słuchaliśmy dużo Kill 'Em All, ale było to głównie spowodowane faktem, że tuż przed nagrywaniem Ride the Lightning Jamesowi ukradli wzmacniacz Marshalla, więc analizowaliśmy dokładnie brzmienie gitar, ponieważ James chciał, by wzmacniacz brzmiał tak, jak na Kill 'Em All. Oczywiście skończyliśmy na czymś zupełnie innym, ale było to dobre ćwiczenie w szukaniu naszej drogi.


Czy w tej trylogii albumów, które Metallica nagrała od wczesnych do późnych lat 80tych - Ride the Lightning, Master of Puppets, ...And Justice For All - był jakiś szczególny moment, kiedy zdaliście sobie sprawę, że to może być tworzenie historii heavy metalu?

FR: Tak - zwłaszcza na Puppets.

KH: Po prostu staraliśmy się stworzyć najlepszy album, jaki mogliśmy, wiesz? Patrząc wstecz, to nie było tak, że spoglądaliśmy na siebie, kiwając głowami i mówiąc "Taak, właśnie tworzymy historię", to nie było tak. Motywacja była taka: "dobra, po prostu postarajmy się najbardziej jak możemy, do granic naszych umiejętności" . Po prostu to zrobiliśmy. Zawsze, gdy zaczynasz pracę z perspektywą na 10, 12, 14 utworów i tworzenie albumu, wszystko, na co możesz naprawdę mieć nadzieję to to, że będzie jak najlepiej. Po tym całym procesie, który jest tak fizycznie, emocjonalnie i mentalnie wyczerpujący, gdy album jest gotowy, wtedy siadasz i mówisz "OK, uufff" potem robisz krok w tył, słuchasz go, i mówisz "dobra, jestem dumny z naszych dokonań" . Ale pozwalasz każdemu wyrobić sobie własne zdanie o tym albumie, ponieważ w tym momencie my już mamy swoje zdanie. To zależy od innych, czy wezmą udział w tym, jak ważny on jest dla naszej kultury, społeczeństwa i tych wszystkich innych bzdur."



Co chcieliście osiągnąć na ...And Justice For All, artystycznie mówiąc?

KH: "Justice było naszym pierwszym postanowieniem, żeby zobaczyć jak progresywni możemy być i udowodnić światu, że potrafimy grać zawiłe struktury utworów. Tak, potrafimy grać riffy, które są całkowicie oparte na i counter-rytmie polirytmie [graniu kilku rytmów w tym samym czasie, przyp. ToMek] i tak, umiemy sprawić, że są jednocześnie ciężkie i chwytliwe. To był trudny do nagrania album, pod tym względem, że brakowało nam czasu. Nagrywaliśmy do ostatniej godziny studyjnego czasu i musieliśmy wyjść i jechać na trasę Monsters of Rock po Stanach, w lecie 1988. Album został zmiksowany, gdy byliśmy w trasie. Możecie powiedzieć, że to wyszło na dobre albo, że zaszkodziło. Ja myślę, że to jest wspaniały album, brzmienie jest unikalne - wiem, że gdybyśmy nagrywali ten album dzisiaj, nie brzmiałby w ten sposób, ponieważ nasze akustyczne i estetyczne gusta się trochę zmieniły, jednak akceptuję brzmienie tego albumu. Była to próba zrobienia czegoś nowego.

FR: Szukaliśmy czegoś więcej w waszym dźwięku. Ride i Puppets były nagrane w moim studio w Kopenhadze, gdzie ustawiliśmy perkusję w wielkim jak hangar, drewnianym pokoju, który miał klimat - po to żeby było głośno. Ja i Lars szukaliśmy przez dwa tygodnie studia, które by było podobne do tego układu, który mieliśmy przy Puppets. Trochę się namęczyliśmy, ale myślę, że w końcu je dostaliśmy.


Czy sądzisz, że członkowie zespołu stali się w miarę upływu czasu perfekcjonistami?

FR: Myślę, że byli perfekcjonistami cały czas. Nagrywanie Justice zajęło nam 4 i pół miesiąca, ale to dlatego, że wiedzieliśmy czego chcemy, a po prostu nie uzyskiwaliśmy tego.


Jaki według ciebie był najlepszy moment na Justice?

FR: Bębnienie jak z broni maszynowej, które prowadzi do solówki na końcu One to totalny szczyt i myślę, że to gitarowe solo jest prawdopodobnie jednym z najlepszych, jakie Kirk kiedykolwiek stworzył. Jest bajeczne.

KH: Naprawdę lubię solówkę w The Shortest Straw, ale to, co zrobiliśmy na One było świetne. Pamiętam, że tego dnia szedłem do studia z zamiarem stworzenia środkowego gitarowego solo, ale nie miałem właściwie wielu pomysłów na pozostałe partie. Ale gdy tam dotarłem, wszystko wyszło naraz, tak po prostu.



Czy są jakieś elementy na tym albumie, które teraz chcielibyście zmienić i poprawić w jakiś sposób?

FR: Chciałbym go zmiksować, ponieważ został zmiksowany przez Steve'a Thompsona i Michaela Bariero, a jest mnóstwo gadania o tym, że to okrzyczany album 'bez basu'. Gdybym go zmiksował, jestem prawie pewny, że mógłbym przemycić gdzieś bas. Prawdopodobnie musiałbym się wykłócić z Larsem i Jamesem, ale wiesz, tak to jest. Byliby uparci w tej kwestii. To zawsze był bój miedzy Larsem i Jamesem.


Czy to samo w sobie stwarzało problemy podczas sesji?

FR: Myślę, że było mniej konfliktów przy Justice, ponieważ po raz pierwszy nagrywaliśmy w Stanach i chłopaki byli bliżej domu, więc gdy zrobiliśmy wiodące ścieżki, ustawiliśmy tempo i zdecydowaliśmy co robimy z utworami, Lars siadał i grał na perkusji przez 2 albo 3 dni a James mógł wyskoczyć do San Francisco. Napięcie było zdecydowanie mniejsze, bo nie musieli wałęsać się razem po obcym kraju przez trzy miesiące.


Czy byliście świadomi jakiejkolwiek krytyki basu - albo jego braku - w czasie gdy Justice został wydany?

FR: Przeczytałem mnóstwo recenzji, w których ludzie zachwycali się jak fantastyczne jest brzmienie albumu, minęło kilka miesięcy zanim zdali sobie sprawę "hej, na tej płycie nie ma basu". Uderzenie perkusji było tak głośne, że jej niskie brzmienia zatarły ten fakt.


W tamtym czasie zespół lubił imprezować, co jest dobrze udokumentowane, rozumiem, że jesteś mniej więcej w ich wieku"

FR: Jestem tylko parę lat starszy"


Czy grałeś rolę ojca, próbującego utrzymać ich z dala od alkoholu i sprawić, by byli skupieni na albumie?

FR: Lars w pewnym momencie nazwał mnie tatą. Prawdopodobnie dlatego, że byłem jedyną osobą, z którą mógł rozmawiać po duńsku, kiedy byliśmy w Stanach, może ze względu na to, że przypominałem mu o domu. Czasami siadaliśmy z Larsem i gadaliśmy w duńskim języku, tylko po to, żeby zirytować Jamesa, wtrącaliśmy obce "James" w rozmowę o czymś kompletnie innym, dopóki nie krzyknął "CO?". Wykorzystaliśmy bardzo dużo możliwości, żeby go wkurzyć.


Minęło 20 lat od nagrania tego albumu, niektórzy powiedzieliby, że wystarczająco dużo, by ujawnić parę sekretów. Podzielicie się jakimś?

FR: To trwało wieczność. Edytowałem mnóstwo partii perkusji, by były tak zwarte, jak są. Wycinałem małe kawałki taśmy, jeśli Lars się spóźniał. Gdy mieliśmy naprawdę dobrą partię i w niej było choć jedno spóźnione uderzenie, wycinałem ten kawałek taśmy. A kiedy Lars uderzył za wcześnie, brałem tamten kawałek, który wyciąłem wcześniej, wklejałem go w to miejsce i nikt nic nie słyszał.




Czy myślicie, że przemiany stylistyczne, przez które przeszła Metallica miedzy Justice a Black Album były potrzebne by podtrzymać długowieczność zespołu?

KH: Wszyscy czuliśmy, że nadszedł właściwy czas by stworzyć pakiet krótszych piosenek, które miały bardziej tradycyjny format i aranżację - by zrobić krótsze wersje tego, co tworzyliśmy na poprzednich albumach. Wyrzuciliśmy wszystko, co uważaliśmy za niepotrzebne w materiale, nad którym wtedy siedzieliśmy, w utworach jak Sad but True, Sandman, Unforgiven, obojętnie. Po prostu szliśmy w innym kierunku, ale wciąż, to nie było dlatego, że "dobra, napiszemy krótsze piosenki, bo będą bardziej przystępne dla radia". Byliśmy oszczędni, ponieważ tego potrzebowaliśmy, na artystycznym poziomie.

FR: Do końca Justice, przyjęliśmy zasadę "napiszmy 10000 riffów i podnieśmy jedną symfonię w każdym utworze do extremum." Pomyślałem, że to naprawdę dobry pomysł, gdy chłopaki zdecydowali, by robić jedna piosenkę, jeden riff. Fakt, że James chciał zacząć śpiewać był również bardzo dobry, ponieważ jest dobrym wokalistą. Nigdy się tym dawniej nie przejmował. To nie było wcale w planie, gdy nagrywaliśmy ...And Justice for All.


Teraz, gdy wszystko zostało zrobione i powiedziane, jaki jest twój ulubiony album Metalliki do puszczania w samochodzie?

FR: Mój ulubiony utwór to prawdopodobnie One, więc to byłaby Justice, ale to zależy od mojego nastroju. W innym przypadku byłoby to losowanie pomiędzy Master i Justice.



Tłumaczenie: Anini's




Łukasz Mróz nadesłał miejsca singli Metalliki na listach przebojów w zeszłym tygodniu:

"The Day That Never Comes"

Lista Przebojów Marka Niedźwieckiego (Złote Przeboje) - miejsce 5.
Turbo Top (Antyradio) - miejsce 3.

"All Nightmare Long"

Lista Przebojów Trójki (PR III) - miejsce 25.




ToMek 'Cause We're Metallica
AeroMet


Waszym zdaniem
komentarzy: 0
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Nikt nie skomentował newsa.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak