W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Lars dla Rock TV
dodane 12.07.2009 17:38:46 przez: Overkill.pl
wyświetleń: 1268
Poniżej zapowiadane tłumaczenie wywiadu Larsa dla włoskiej telewizji Rock TV - tłumaczenie jaszczur1987 - ostatnio zasypujący nas tłumaczeniami!!! (Na pierwszym zdjęciu Lars i Skylar, na drugim Lars i Connie).









Przez lata wielu różnych recenzentów pisało różne rzeczy na temat Metalliki. Większość z tych recenzji była pozytywna, choć oczywiście zdarzały się też negatywne opinie. Sądzę, że to wspaniałe, że ludzie mają zróżnicowane zdanie na nasz temat. Opinie krytyków na temat nowego albumu są zazwyczaj przychylne, pomimo że album jest dość mroczny. Kiedy po raz pierwszy usłyszałem teksty napisane przez Jamesa, byłem zaskoczony, że w jego głowie nadal istnieje taki rodzaj niepokoju. Nie wiem czy to jest nasza najbardziej smętna płyta. Myślę, że "...And Justice For All" również jest ponurym wydawnictwem. Różnica jest taka, że "...And Justice For All" opowiada bardziej o rzeczach powierzchownych, ten album w większej mierze traktuje o systemie, który nami rządzi, o problemach społecznych. Natomiast "Death Magnetic" chyba bardziej opowiada o zawirowaniach tkwiących w głowie Jamesa Hetfielda, przez co jest to dość posępna płyta. Najważniejsze jednak jest to, że spora liczba fanów i krytyków pozytywnie zareagowała na tą płytę. Nie ma tutaj znaczenia fakt, że jest to mroczny album. Czytałem sporo recenzji napisanych po angielsku, przeczytałem też wiele recenzji napisanych po duńsku. Nie czytuję recenzji włoskich ze względu na to, że łacinę miałem w szkole tylko przez rok i mimo, że miałem z niej najwyższą możliwą ocenę, już dawno zapomniałem wszystkiego czego się nauczyłem z tego przedmiotu. Generalnie mówiąc, czytałem recenzje ale nie wszystkie.


Czy one mnie obchodzą? Nie ma dla mnie znaczenia czy komentarz jest pozytywny czy negatywny. Oczywiście jasne jest, że każdy artysta, bez względu na to czy tworzy muzykę, filmy, czy pisze książki, wolałby, żeby ludzie doceniali jego wytwory. Uważam, że przez ostatnie 28 lat Metallica przyzwyczaiła się do skrajnych komentarzy. Niektórzy żyją Metalliką, a jeszcze inni zawzięcie nas nienawidzą, tak po prostu jest. Przyzwyczailiśmy się do tego. Myślę, że każdy artysta, który powtarza ci, że wolałby czytać pozytywne recenzje na temat swoich prac, okłamuje cię. "Death Magnetic" jest dobrze odbierany.

Ostatnimi czasy udzielam mnóstwa wywiadów, ale pytanie "jeśli Death Magnetic miałoby być filmem, to jakim filmem by było?" jest świetnym pytaniem. Dziesięć, może dwanaście lat temu Gary Oldman wyreżyserował film "Nil by Mouth". Zagrał w nim Ray Winstone. Film opowiadał o kolesiu przytłoczonym przez zupełnie pojebane rodzinne problemy, to był świetny obraz. To właśnie jest pierwszy tytuł filmowy jaki przychodzi mi na myśl w związku z tym pytaniem. Możecie być pewni, że jeśli wpadnie mi do głowy jeszcze jakiś tytuł to dam wam znać.

Najbliższe plany Metalliki zakładają przetrwanie trwającej już trasy. Przed nami jeszcze 14 miesięcy koncertów, planujemy to zakończyć do sierpnia 2010 roku. Trudno mi teraz myśleć o nowym albumie, nie ma więc żadnych planów związanych z nim. Przygoda z Rickiem Rubinem była bardzo pozytywna, więc jestem niemal pewny, że to z nim nagramy nowy krążek. W pewnym stopniu chciałbym nagrać z nim kolejny album. Czy Rick nas ponaglał? Nie było aż tak źle. Z chwilą, gdy zdecydowaliśmy się na pracę z Rickiem, zaczęliśmy tworzyć materiał. Trwało to jakiś rok. Ulepszaliśmy to co stworzyliśmy, ale nie musieliśmy ciągle pisać coraz to nowych rzeczy. Powiedziałbym raczej, że stworzyliśmy sporą liczbę utworów, którą potem zaczęliśmy zawężać. Dzięki temu pracowaliśmy nad udoskonaleniem tylko niektórych z nich.

Muszę przyznać, że w życiu codziennym istnieje wiele rzeczy, które mnie irytują. Opowieść o rzeczach irytujących mnie mogłaby zabrzmieć głupio w telewizji. Wszystko może mnie wkurzyć. Jeśli mam być szczery, to rozchodzi się tylko o energię, która może być albo pozytywna albo negatywna. Wiele pokładów pozytywnej energii wydziela się przy okazji naszych koncertów. Cztery, pięć razy w tygodniu dzielimy się energią z 20 tysiącami ludzi. Sądzę, że nasza czwórka również dzieli się ze sobą różnymi doświadczeniami, dzięki którym w zespole utrzymuje się odpowiedni poziom paliwa w postaci energii, która nas napędza. Myślę, że złość jest jednowymiarowym uczuciem, ponieważ pochodzi ona od czegoś złego. Natomiast energia może pochodzić z różnych źródeł. Kiedy wchodzisz na scenę i widzisz 20 tysięcy ludzi chętnych do podzielenia się z tobą swoją energią to łatwo jest odpalić swoje silniki. Rozpędzenie się może nam zająć trochę więcej czasu niż jakieś 20 lat temu, ale ten stan nie jest trudny do utrzymania.

Co sprawia, że Metallika nadal ma się dobrze? Nie mam pojęcia. Być może chęć dzielenia się swoim talentem? Nie wiem. Naprawdę lubimy to co robimy i myślę, że fani doceniają różne odsłony naszej muzyki. Ciągle staramy się urozmaicać nasze doświadczenia poprzez zmianę klimatów muzycznych w jakich się poruszamy, myślę że to sprawia, że nadal się trzymamy.




Dokument "Some Kind Of Monster" to już stare dzieje. Kiedy to było?! Sześć, siedem lat temu? Teraz wszystko przebiega łagodnie. Rzeczy mają się dobrze. James znacznie lepiej czuje się z sobą teraz niż parę lat temu, a to sprawia, że jest też milszy dla innych ludzi. Metallica jest teraz znacznie bardziej stabilna.

"Guitar Hero: Metallica" było dla nas kolejnym nowym wyzwaniem. To jest gra, więc muzyka jest tutaj elementem drugoplanowym. Elementem pierwszoplanowym jest część wizualna. Praca nad "Guitar Hero: Metallica" była wspaniałym doświadczeniem. Dobrze się przy tym bawiliśmy. Cudownie było dostać szansę na zrealizowanie czegoś takiego. Przy tym przedsięwzięciu pracowali ludzie, którzy porządnie wykonują swoją robotę. Podczas pracy nad tą grą panowała miła, kreatywna atmosfera. Po prostu świetnie było stać się częścią czegoś, nad czym nigdy wcześniej nie mieliśmy okazji pracować.


Jestem zupełnie szczęśliwy z miejsca, w którym się znajduje. Nigdy nie odczuwałem większej potrzeby bycia częścią innego zespołu. Metallica jest jedyną kapelą, w której kiedykolwiek grałem. Jestem jednak chętny na nowe, kreatywne doświadczenia. Chodzi mi o doświadczenia związane z filmem albo ze sztuką, bo to są pola na których mógłbym się jeszcze wykazać. Jeśli chodzi o muzykę, to jestem zadowolony z tego co dokonałem.

Nie wiem czy jest coś czego żałuję. Chyba nie jestem takim typem osoby. Przez większość czasu staram się doskonalić to co robię, ale raczej nie spoglądam przy tym w przeszłość. Z pewnością wypadek autobusowy, w którym zginął Cliff jest jedną z takich sytuacji, którą chciałbym zmienić. Przez lata miało miejsce parę katastrof związanych z modą, ale generalnie nie jestem typem faceta, który czegokolwiek żałuje.

Co sobie myślę o pojawieniu się w The Simpsons? Jak dla mnie to było całkiem spoko. Te wszystkie epizody, związane z popkulturą, o których mówisz dla mnie może nie mają większego znaczenia, ale z punktu widzenia dzieciaków fajnie jest, gdy ich tata ma własną grę komputerową albo gdy pojawi się na koszulkach razem ze SpongeBobem. Dzieciaki myślą, że takie rzeczy to niezła zabawa. Mój starszy syn Myles ma już 10 lat i muszę dopilnować by odrabiał zadania domowe, by zjadał wszystkie warzywa jakie ma na talerzu... kiedy kładę go do łóżka, to on zaczyna się ze mną spierać na różne tematy, więc fakt, że tata ma własną grę, sprawia że w jego oczach jestem jeszcze bardziej super. Dzięki temu we wszystkich moich rodzicielskich obowiązkach mogę mieć na niego znacznie większy wpływ. Przez to, że tatuś ma swoją grę jestem dla niego bardziej zajebisty. Wiesz co mam na myśli? Możliwość wpłynięcia na niego jest niezwykle pomocna jeśli chodzi o ojcowskie obowiązki.

Muszę powiedzieć, że jestem całkowicie zadowolony z podróży jaką przebyłem z Metalliką. Większość ludzi mówi, że to co osiągnęliśmy teraz jest szczytem naszych możliwości, ale ja staram się nie myśleć o tych wszystkich rzeczach, które osiągnęliśmy i staram się nie dopuścić by te sukcesy miały wpływ na to co robimy. Każdego dnia staramy się dać z siebie wszystko. Nie łażę w kółko myśląc o szczycie naszych możliwości. Jako Metallica trzymamy się razem już od wielu lat, dla mnie to, że wciąż istniejemy jest naszym największym sukcesem. Fakt, że wciąż chce ci się mnie słuchać i że 20 tysięcy ludzi czeka na chwilę, gdy wyjdziemy na scenę jest zajebisty. Nie myślę o "szczycie" jak o wierzchołku góry. Kapele takie jak Mastodon, Lamb of God, czy Machine Head inspirują mnie i sprawiają, że mam ochotę wycisnąć z siebie jeszcze więcej. Nie patrzę na to z perspektywy rywalizacji, bo uważam, że znajdzie się miejsce dla każdego. Jeśli to jest szczyt, to należy powiedzieć, że cholernie miło jest się na nim znajdować. Dobrze się przypatrz, zwróć uwagę na luksus, jaki tu panuje i na to, że "szczyt" jest pełen starych pudeł służących do transportu sprzętu podczas trasy. TO WŁAŚNIE JEST SZCZYT! Miło było, dzięki za rozmowę. Trzymajcie się!




Tłumaczenie: jaszczur1987

ToMek 'Cause We're Metallica
AeroMet


Waszym zdaniem
komentarzy: 0
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Nikt nie skomentował newsa.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak