W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Lars i Kirk dla Mercury News, część 2
dodane 11.01.2009 15:10:06 przez: Overkill.pl
wyświetleń: 1112
Lars i Kirk dla Mercury News

Wywiad dla Mercury News
przeprowadził Shay Quillen 14 grudnia. Część pierwszą znajdziecie tutaj, poniżej część druga - ostatnia (tłumaczenie wywiadu: Morgoth):





Metallica: Mieszając rockowe życie z rodziną


FRESNO - Zmieniły się czasy dla zespołu znanego także jako Alcoholica. Dla Metalliki, zespołu, który rozpoczął thrash metalową rewolucję w Bay Area w latach 80' i osiągnął światową sławę w latach 90', trasa jest teraz rodzinną przejażdżką.


"Każdy jest na tej samej stronie; to nie działa w sposób, że dwóch gości przyprowadza swoje dzieciaki w trasę a dwóch pozostałych siedzi z 13 striptizerkami i cały dzień chleje"
mówi perkusista Lars Ulrich. Czterech członków Metalliki ma teraz łącznie 10 dzieci, każde po 10 lat lub młodsze - i, Ulrich dodaje, "czasem dzieją się dziwne rzeczy, ale aktualnie zbliża nas to do siebie, bo Metallica nie jest teraz jedyną rzeczą, którą się dzielimy."
Ulrich opowiada o nowym życiu Metalliki tuż przed tym jak zespół wchodzi na scenę w Save Mart Center, część krajowej trasy, która zawiodła ich do Oakland Oracle Arena na ich pierwszy koncert w pełnej okazałości w Bay Area od czterech lat. Trasa rozpoczęła się po wydaniu najnowszego krążka grupy - Death Magnetic, ich święcącego triumfy powrotu do korzeni z lat 80' - i też przed premierą całkowicie własnej wersji Guitar Hero.

Za kulisami na stadionie, gitarzysta prowadzący Kirk Hammett jest wykończony i próbuje się doładować kubkiem herbaty siedząc na kanapie w spartańskim pokoju stworzonym do przeprowadzania wywiadów. "Próbuję równoważyć gwiazdorstwo i rodzicielstwo," mówi Hammett, lat 46, który został obudzony wcześnie w swoim domu w San Francisco przez jedno ze swoich dzieci, w wieku 5 miesięcy i 2 lat. "Ale kiedy wchodzimy na scenę, to tak jakby niedobór snu znikał na dwie godziny." I ma rację. O 9 wieczorem, zespół praktycznie wbiega sprintem na swoje miejsca na scenie, aby rozpocząć koncert That Was Just Your Life - piosenki otwierającej Death Magnetic, w pajęczynie z kolorowych laserów. Przez następne dwie godziny 15 000 fanów macha głowami jak za starych czasów - mimo. że całkiem duży procent męskich głów nie ma już długich włosów.

Ulrich jest na środku sceny na obracającym się wysięgniku perkusji, podjudzając tłum, tak pełny energii ledwo utrzymuje się nie swoim stołku. Wokalista i gitarzysta rytmiczny James Hetfield, który założył zespół wraz z Ulrichem w 1981, wykrzykuje kolejne wersy z agresją z ośmiu mikrofonów umiejscowionych dookoła, przy krańcach sceny, a potem gorąco pozdrawia tłum, taka "metallikowa rodzinka". Hammett grasuje po scenie, wyszarpując partie gitary prowadzącej z precyzją zabójcy, uczyniło to go jedenastym z najlepszych gitarzystów wszech czasów z zestawienia Rolling Stone'a. Nowy basista Robert Trujillo - spokojny, życzliwy ex członek zespołu Ozziego Osbourna - dopełnia kwartetu. Death Magnetic jest prawie wszędzie wychwalany jako powrót do formy, najlepszy krążek od przynajmniej multiplatynowego wydania Metallica (tzw. Black Album) z 1991 roku, którym zespół rozpoczął współpracę z producentem Bobem Rockiem. Kolejne albumy konsekwentnie osiągały pierwszą pozycję w zestawieniach, fani i krytycy nigdy nie docenili wolniejszego, bluesowego Loadu i Reloadu, nie tak jak w przypadku klasyków z lat 80' takich jak Master Of Puppets. St. Anger z 2003 był bardziej pierwotnym krzykiem niż radosnym rockiem, brutalna, nie lubiana audio rzeźnia, która nie miała nawet solówek. Nadszedł czas na zmiany.

Tym razem zespół zatrudnił Ricka Rubina, legendarnego producenta który tworzył albumy powodujące że opadała szczęka włączając w to produkcje z Run-D.M.C., Beastie Boys, Johny Cashem, Red Hot Chili Peppers i Dixie Chicks. Powracają sola i kompletne struktury piosenek, które przeciętnie trwają po prawie osiem minut. Rock, technik muzyczny, odszedł zmieniony na Rubina, największego fana, mistrz wibracji Zen. "Początkowo to był rodzaj instynktu, którego potrzebowaliśmy, bo w przeszłości musieliśmy siedzieć nad muzycznymi sprawami i marnowaliśmy mnóstwo czasu na sprawdzanie co brzmi lepiej," mówi Hammett. "Rubin nie ślęczał nad niczym z tych rzeczy i naprawdę nam pomógł."


Nawet sławetna kontrola dziwaków Ulricha i Hetfielda dotarła do dobrych uszu Rubina."Zrobiliśmy krok do tyłu i odpuściliśmy," mówi Ulrich, "i myślę, że pomogło środowisko w którym nagrywaliśmy, prawdopodobnie pomogło też samym nagraniom." Wielu fanów zastanawia się dlaczego tak długo zajął powrót do brzmienia z lat 80'. "Wiesz, jeśli wydalibyśmy ten album w latach 90' nie uważam żeby zdobył tak dużą jak teraz przychylność fanów," mówi Hammett. "A te rzeczy, które robiliśmy w latach 90' dodały teraz nowemu albumowi smaku i sprawiły że stał się bliższy fanom, którzy na niego czekali."





Kiedy muzyka była chwalona w wielu kręgach, same nagrania spotkały się z silną krytyką. Death Magnetic być może jest najlepszym przykładem połączenia nowoczesnej mody aby stworzyć brzmienie bardziej ekscytującym poprzez skupienie bardziej dynamicznych partii, odrębność pomiędzy głośniejszymi i lżejszymi partiami. Wynikiem są nagrania głośniejsze jako całość, które sprawiają, że MP3, dla przykładu, odtwarzane na komputerze albo w samochodzie bezpośrednio dociera do ucha. Ale audiofile mówią, że na dłuższą metę, odtwarzanie przez dobre stereo powoduje zgrzyty, zmniejsza emocjonalność powodując słyszalne zniekształcenia. Prawie 19 000 fanów podpisało petycję z prośbą o zremasterowanie bądź zremiksowanie albumu. Zespół nie jest zainteresowany. "Słuchałem Death Magnetic w samochodzie i brzmi super." mówi Ulrich. Uważam że zgodził się na wtrącenie się Rubina do jego sposobu miksowania. "Nie uważam, że te nagrania brzmią powyżej akceptowanego limitu, ale inni ludzie mają inne opinie, i dobrze."



Death Magnetic oznacza koniec współpracy zespołu z Warner Bros. i Hammett mówi że nie ma co spekulować na temat tego co będzie. "Przemysł nagraniowy może przestać istnieć za kilka lat," mówi. "Zespoły mogą nawet przestać wydawać płyt. Mogą wydawać swoje gry video z ich muzyką jako soundtrack. Kto wie?" Metallica już poczyniła pierwsze kroki w tym kierunku wraz z wydaniem Guitar Hero: Metallica w zimie 2009. Zespół współpracował ściśle z twórcami gry w Activision przez ostatnie 9 miesięcy żeby dopiąć wszystko na ostatni guzik. "Szczerze, ciągle to robię, więc moje dzieciaki uważają że ciągle jestem fajny," 44 letni [już 45 letni - przyp. Morgoth] Ulrich mówi nie skrywając rechotu. "Tu nie chodzi tak naprawdę o graczy; tu chodzi o starsze dzieci."

Dzieci Hammetta są ciągle za małe żeby być pod wrażeniem; ciągle pracują nad snem w nocy, co ciągle kładzie się cieniem na jego rock 'n' rollowym stylu życia. "Kiedy schodzimy ze sceny, to tak jakbym zemdlał," mówi Hammett. "Nie mam nawet czasu nn koktajl, jestem tak zmęczony. To duża różnica w porównaniu z tym co było. Ale wiesz co? Jestem szczęśliwy, że tu jestem."








Tłumaczenie:
Morgoth



ToMek 'Cause We're Metallica
AeroMet



Waszym zdaniem
komentarzy: 0
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Nikt nie skomentował newsa.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak