W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Metallica o graniu Death Magnetic na żywo
dodane 23.12.2009 08:52:27 przez: Overkill.pl
wyświetleń: 1034
Poniżej trzecia (ostatnia?) odsłona wywiadu z Metalliką pochodzącego z DVD z Nimes. Część pierwszą, w której Metallica odniosła się do okładki Death Magnetic, znajdziecie tutaj, część drugą, w której zespół mówi o odbiorze płyty przez krytyków tutaj. Poniżej o tym, jak utwory z Death Magnetic brzmią na żywo:






Gracie dziś 72 koncert trasy World Magnetic Tour. Jak się czujecie?

James: Cały czas czujemy się dobrze, chyba już połowa za nami, ten miesiąc gramy w Europie. Mamy ze sobą rodziny, jest lato, piękno i każdy czuje się dobrze... za nami długa długa zima.

Robert: Granie na takim obiekcie jak ten to jak spełnienie marzeń. Prawdę mówiąc ta trasa i ten album są dla nas wyjątkowe.
</i>
Kirk: Wciąż czujemy jakbyśmy dopiero zaczęli, to szalone, ale to dobrze bo, to oznacza, że trasa wciąż nas bawi. Były trasy, gdzie po dwóch miesiącach mieliśmy dość, teraz tego nie ma, świetnie spędzamy czas.

Lars: Każdy dzień to dobry dzień. Mając 45 lat i 29 lat kariery każdy koncert musi być dobrym koncertem, czuję się więc dobrze, nieco wyczerpany po ciężkich koncertach w Belgii i Niemczech w ostatnich dniach, ale jest dobrze, mamy wspaniały rok.

</i>


Czy nowe kawałki wprowadziły coś nowego do tego, co gracie na scenie?

James: Zdecydowanie, gdy piszesz kawałki w studio, w sypialni to, czy gdziekolwiek to czasami myślisz, że świetnie zabrzmią na scenie, ludzie podchwycą je. Ale gdy bardzo się starasz, aby tak było, to często się nie udaje. Gdy próbujesz nagrać wielki rockowy stadionowy hymn, wychodzi coś co brzmi... gdy nagrywasz coś w studio, to nagrywasz tak mocny materiał jak potrafisz, ale dopiero gdy zaczynasz grać go na żywo, to widzisz, że możesz śpiewać i grać daną partię i... wymachiwać ręką w tym samym czasie.

Lars: Niektóre kapele lubią wchodzić do studia by tam szukać pomysłów, składać osobne fragmenty razem, a gdy wychodzą na scenę, to taka piosenka się kompletnie. My często kończymy utwory już na pre-produkcji, zanim jeszcze wejdziemy do studia. Pewne kawałki gramy w obecnej postaci już od trzech lat. Znamy je więc dobrze i nie zmieniły się one zbytnio w ciągu roku.
</i>
Robert: Jedną z rzeczy, jakie Rick Rubin nam zasugerował było przygotowanie ciała utworów tak, abyśmy mogli wyjść z nimi na scenę. Mieliśmy tak myśleć, jakbyśmy byli nową kapelą i chcieli zdobyć dla siebie fanów. Nawet w studio mieliśmy grac te kawałki tak, jakbyśmy już je nagrywali. Każdy miał wstać i grać tak, jakby grał na żywo na scenie, takie uczucie chcieliśmy nagrywając Death Magnetic. Nawet gdy sam grałem swoje ścieżki basowe, to na stojąco i machając przy tym głową. Wszystko co najważniejsze dla mnie jeśli chodzi o Death Magnetic to to, jak te piosenki brzmią na żywo.

Kirk: Nowe kawałki, które gramy na scenie wydają się cały czas mutować w coś nowego. Przy innych utworach często myśleliśmy: "ten fragment nie brzmi zbyt dobrze, zagrajmy go dwa a nie cztery razy", albo "to możemy opuścić, bo jest niepotrzebne". Z nowym materiałem tak nie ma, co jest dobrym znakiem, bo oznacza, że zostały dobrze napisane i pasują do temperamentu naszego zespołu. Oczywiście ja zawsze zmieniam solówki, taki już jestem, nie potrafię ich nie zmieniać, improwizuję.

</i>












ToMek 'Cause We're Metallica
AeroMet


Waszym zdaniem
komentarzy: 0
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Nikt nie skomentował newsa.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak