W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Metallica wspiera iracki zespół metalowy
dodane 12.02.2009 17:23:53 przez: Overkill.pl
wyświetleń: 2891
Ten artykuł z pewnością nie należy do codziennych, a wydarzenie poniżej opisane z pewnością można nazwać bez przesadzania "spełnieniem marzeń". Do uszczęśliwienia kilku irackich mężczyzn przyczynił się w znacznym stopniu sam James Hetfield, zacznijmy jednak od początku...




Świat usłyszał o zespole Acrassicuada w 2007 roku, kiedy ekipa filmowa pod kierownictwem Pakistańczyka zamieszkałego w Kanadzie Suroosha Alviego wyruszyła do stolicy zdemolowanego wojną Iraku. Cel wyprawy - odnaleźć zespół metalowy w ortodoksyjnym i rządzonym przez prawo broni kraju, w którym każdy nieodpowiedni ruch może zakończyć się najgorszym. Wstrząsający dokument, który dostępny jest w sieci ukazuje Bagdad jako miasto pełne niebezpieczeństw, autorzy filmu poruszają się po nim z wynajętą za niewielkie pieniądze samozwańczą firmą ochroniarską. Nieustannie przestrzegani przed wychylaniem się, niejednokrotnie zatrzymywani przez straże. W końcu po kilkudniowym śledztwie docierają do kilku młodych chłopaków, których główną pasją i marzeniem jest granie muzyki metalowej dla swoich fanów. Zaskakująco dobrze radzą sobie z językiem angielskim, w tradycyjnym muzułmańskim państwie poruszają się odziani w koszulki amerykańskich kapel jak Slipknot, oglądają amerykańskie filmy, słuchają zachodnich zespołów.


Panowie z Acrassicuada (nazwa czarnego, pustynnego skorpiona) ostatecznie opuszczają niebezpieczną ojczyznę, przenosząc się do Syrii, następnie do Turcji, ostatnio dotarli ostatecznie do kraju, który w znacznej części ingerował w historię Iraku - Stanów Zjednoczonych Ameryki. W końcu zmierzamy od momentu kluczowego w tytule tego artykułu. Po otrzymaniu zielonej karty, pierwsze co mogą zrobić Panowie z Acrassicuada to wybrać się na prawdziwy, ogromny metalowy koncert. Odwiedzają show swoich idoli z dzieciństwa. Organizator umożliwia im obejrzenie koncertu Metalliki, nie tylko spod sceny. Na backstage mogą obserwować, jak wygląda metalowy światek od kuchni. Tu dorywa ich frontman Metalliki James Hetfield.

Hetfield wręcza muzykom własnoręcznie podpisany model gitary ESP. Szok jest widoczny na twarzach muzyków, mimo, iż dobrze znają język angielski nie mogą wymówić kilku słów.
To dla was, abyście zachowali wiarę w to co robicie mówi James. Niestety musicie podzielić się jedną, ale piszcie dobre riffy, wciąż jest wiele dobrych riffów do wymyślenia na niej. James ściska chłopaków, pozuje do pamiątkowej fotografii, wita ich w USA. Ten przejaw ogromnej klasy i bezinteresownego gestu zyskuje poklask nawet wśród często nienawistnych komentatorów blabbermouth. 'Wow, nie często się zdarza, że pod newsem o Metallice nie ma ani jednego negatywnego posta'. 'Mam łzy w oczach, co za ładny gest i szczery entuzjazm na jego twarzy. James uczynił świat lepszym na kilka minut'. Trudno się z tym nie zgodzić, przy wielu przypisywanych Hetfieldowi konserwatywnych poglądach, lider zespołu wspiął się na wyżyny wysoko ponad podziały podyktowane przez politykę.
Muzycy również nie kryją wzruszenia:
O takim czymś, nigdy nawet nie marzyliśmy wspomina 27-letni basista Al Lateef. Choć muzycy zapewne nigdy nie zostaną na szeroką skalę zrozumiani w ojczyźnie, pokazali całemu światu, że nawet w najtrudniejszych warunkach można poświęcić się szczerze swojej pasji. Z pewnością zostało to docenione.

Ugluk

Waszym zdaniem
komentarzy: 0
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Nikt nie skomentował newsa.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak