Login:
Hasło:
Rejestracja Przypomnienie hasła
27.04 |
PVRIS, Warszawa |
08.05 |
The Kills, Warszawa |
11.06 |
Tool, Kraków |
21.07 |
Lenny Kravitz, Kraków, Łódź |
13.10 |
Duff McKagan, Warszawa |
14.08 |
Dead Poet Society, Warszawa |
13.08 |
grandson, Kraków |
08.08 |
Motionless in White, Kraków |
09.07 |
Palaye Royale, Warszawa |
02.07 |
Thievery Corporation, Warszawa, Kraków |
26.06 |
Boston Manor, Warszawa |
26.06 |
Atreyu, Warszawa |
12.06 |
Underoath, Warszawa |
20.04 |
Armia, Kraków, Zabrze |
20.04 |
Cassyette, Warszawa |
10.04 |
Fast Animals and Slow Kids, W-wa |
06.04 |
King Nun, Warszawa |
30.03 |
Judas Priest, Saxon, Kraków |
27.03 |
Tom Odell, Warszawa |
26.03 |
Mother Mother, Warszawa |
Prime Cuts: Metallica, cz. 6, Load, Reload & S&M
dodane 03.02.2009 04:59:19 przez: Overkill.pl wyświetleń: 1094
Kirk Hammet i James Hetfield wspominają najlepsze chwile Metalliki.
Artykuł Guitar World przetłumaczyła Morgoth. Jest to ostatnia część, pierwszą znajdziecie tutaj, drugą tutaj trzecią tutaj, czwartą tutaj, a piatą tutaj.
"Hero Of The Day" Load (1996)
KH: Kiedy James usłyszał pierwszy raz moje solo do tej piosenki nie spodobało mu się. Powiedział: 'To brzmi jak słaby Brian Robertson!' [śmiech] Pomyślałem sobie 'O co mu chodzi?' I wtedy po wielu 'dyskusjach' i ustępstwach z obu stron, w pewnym sensie zgodziliśmy się, że to nie solo było problemem ale niedobór wszystkiego pod spodem. Więc James poszedł ułożyć coś pod to solo i nadać temu wyraz, cóż, odrobinę lepszy dla jego uszu, tak myślę. To była jedna z tych rzeczy, które dwóch muzyków słyszy całkiem inaczej.
Na Load eksperymentowałem dużo z dźwiękiem, który miał przyciągnąć uwagę dziennikarzy, co do sprzętu, jakiego używam. Do 'Hero Of the Day' pamiętam ze używałem Les Paula Standard z 1958 z Matchless Chieftain, trochę wzmaków Boogie i Voxa - znowu wszystkie były połączone ze sobą. Słuchałem dużo Davida Bowie w tamtym okresie, zwłaszcza płyty "Low" i bardzo interesowało mnie to czy grając na gitarze mógłbym zmienić charakter piosenki grając osobne partie zamiast solówek. Na 'Hero Of the Day' w pewnym stopniu starałem się to robić. To solo jest utrzymane w klasyce, ale jest też częścią piosenki. Moim zamysłem było stworzenie klimatu. Byłem zmęczony graniem urywanych, rozrywających solówek; nie chciało mi się udowadniać tego wszędzie gdziekolwiek wchodziłem, tak jak np. w ...And Justice For All. Świetnie jest mieć własne zapasy pomysłów i użyć ich, kiedy są potrzebne. Ale to główna partia, smak, ton i atmosfera są moimi priorytetami.
Opowiem wam śmieszną historyjkę, tak myślę. W '94 podszedł do mnie gość i powiedział 'Dlaczego przestałeś grać podwójne zatrzymania [double stops]? Miałeś w zwyczaju grać wiele podwójnych zatrzymań i nagle przestałeś to robić. Brakuje mi tego.'</i> Wtedy nagrywaliśmy Load i z tego wszystkiego najlepiej pamiętam tego gościa. Pomyślałem sobie, 'Tak, wiesz, w sumie masz rację!' Więc w piosence 'Better Than You', wydanej na Reload, po prostu upchnąłem dwie solówki z każdym rodzajem podwójnej pauzy. I to było zrobione specjalnie dla tego gościa.
"Fuel" ReLoad (1997)
KH: Ta ścieżka była nagrana w tym samym czasie, co materiał na Load. To była jedna z pierwszych piosenek [na tej sesji], do której od razu zrobiłem solo. Tą solówkę grałem na kilku starych Marshallach, Voxach i Chieftainie, do tego podłączyłem Sea Foam Green Strat z 1963. Pamiętam jak myślałem, 'Boże, ta gitara ma brzmienie które po prostu musi tu być!'. Wszystkie moje pozostałe gitary, z czynnymi humbukami i wszystko inne nie brzmiały tak jak ta. Brzmiała tłusto, aktualnie i pełnie. Zmiotło mnie, kiedy usłyszałem jak fenomenalnie brzmi, nawet pomyślałem, że przejdę na węglowe przetworniki, rzecz, która nie była aktywna [czemu pisze aktywna? Bo są dwa rodzaje humbuków, aktywne i pasywne - przyp. Morgoth]. To był dla mnie prawdziwy dylemat, bo naprawdę czułem się tak jakbym szedł w innym kierunku - piękne brzmienie i dobry sprzęt. I wszystko to słychać na Loadzie i Reloadzie. Bob Rock miał definitywnie duży w to wkład, bo zna się na wyposażeniu i to on naprowadził mnie na myślenie o starym sprzęcie.
"No Leaf Clover" S&M (1999)
KH: Ten kawałek powstał tylko tydzień przed tym jak mieliśmy zagrać z orkiestrą. I tamten tydzień przed tym koncertem był naprawdę zwariowany. Strasznie się nabiegaliśmy, tak, że nie miałem na tą piosenkę tyle czasu ile bym chciał. Wiec pomyślałem 'Kurde, po prostu zaimprowizuję!' I to co tam słyszycie to tylko moja improwizacja, zagrałem na ESPie 'Mummy' to, co akurat chodziło mi po głowie. Głownie używałem moich wzmaków do grania na żywo, czyli Boogie i Marshalle. Mój pedał wah też tam był i to wszystko, nic więcej no może oprócz opóźniaczy [touch of delay].
Na końcówce sola dźwięk jest zmodulowany, to było coś w rodzaju zachcianki żeby tą modulację trochę delikatniej zagrać. To dlatego przyciskałem progi czwarty albo ósmy na końcu. Solo na 'No Leaf Clover' jest tak naprawdę składanką najlepszych przymiarek z dwóch nocy przed koncertem, upchniętą w jedno. Wniosek? Chciałbym mieć więcej czasu nad jego strukturą i poskładać wszystko lepiej. Ale to był ostatni dzwonek, bla bla bla, i naprawdę nie chcieliśmy nagrywać niczego ponownie - chcieliśmy nagrać tylko sam koncert. Więc wyszło tak jak jest.
Tłumaczenie: Morgoth
ToMek 'Cause We're Metallica
AeroMet
Waszym zdaniem
komentarzy: 0
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Nikt nie skomentował newsa. |
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
|