W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Robb Flynn o wspólnej trasie Wielkiej Czwórki
dodane 15.12.2009 12:08:43 przez: Overkill.pl
wyświetleń: 995
W ostatnich dniach kilkakrotnie zamieszczaliśmy wypowiedzi Robba Flynna z Mahcine Head na temat Metalliki (sprawdź tutaj, tutaj i tutaj). W świetle oficjalnego ogłoszenia wspólnych koncertów Wielkiej Czwórki Thrash Metalu prezentujemy kolejny wywiad z Robbem, jaki udzielił on dwa tygodnie temu witrynie About.com, a w którym mówi on m.in. o tym wydarzeniu:



About.com:
Jako dzieciak dorastający w Bay Area widziałeś mnóstwo koncertów. Czy kiedykolwiek wyobrażałeś sobie, że skończysz koncertując z kimś takim jak Metallica czy Slayer?
Robb:
Za każdym razem jak jestem z tymi gości i uda mi się wyciągnąć ich i pijemy razem, to czas leci bardzo szybko. Włącza mi się niesamowity tryb natręta, jak tylko oni zaczynają opowiadać swoje historie. Byłem kilka razy w roli fana, który zarzuca Larsa pytaniami jakie mu tylko na język przyjdą. To było zajebiste. Znam dość dobrze ich historię, ale chcę, aby wypełnili puste miejsca jakimiś opowieściami lub dramaturgią.

About.com:
Możliwość wspólnej trasy "Wielkiej Czwórki", czyli Metalliki, Megadeth, Slayera i Anthrax była już kiedyś dyskutowana, ale ostatnio znowu podgrzała dyskusje. Myślisz, że może się to kiedyś udać?
Robb:
Wydaje mi się, że byłoby to coś zajebistego. Czy jest ktoś kto nie chciałby czegoś takiego zobaczyć? Oczywiście gwiazdą byłaby Metallica, bez dwóch zdań. Ale czy Slayer i Megadeth grałyby naprzemiennie? Bo Anthrax grałby na samym początku.

[...]


Scena thrashu z Bay Area była [w latach 80-tych] brutalna. Była pełna przemocy i niebezpieczna. Aż nagle wkradł się tam romantyzm i zaczęła się dobra zabawa, kilka kapel zaczęło szaleć nieco bardziej niż inne. Ale tak naprawdę zaczęło się z prawdziwym materiałem, z Exodusem, Metalliką czy Slayerem - te koncerty były niebezpieczne, pełne prawdziwej przemocy. Wychodziło się z nich z połamanymi żebrami i skręconymi barkami. To było poważne. Samo myślenie, że ta muzyka może wejść do mainstreamu było absurdem. To, że jej się udało jest niesamowite. Połączyło to ludzi na wielu różnych płaszczyznach.


Ostatnio myślałem nad tym w jakim kierunku ukierunkować swoje myśli przy pracy nad nowym albumem. Rozmawiałem z Larsem i Jamesem na temat tego, jak oni kierowali swoje nagrywając Master Of Puppets. Z kim konkurowaliście? Od kogo chcieliście być lepsi?kto pokierował was do napisania tak szalonej muzyki? Oni nie mieli szablonu, mieli swoje natchnienia, a to co zrobili to sprawienie, że były one dziesięć razy bardziej ekstremalne. Próbuję wrzucić swój tok myślenie w taki, jaki kiedyś miał Slayer czy Metallica, Rush czy Black Sabbath - ludzie, którzy stworzyli ten styl muzyki niemal z niczego. To ten kierunek, w który chcę się ukierunkować. Dostaliśmy tą niesamowitą możliwość zagrania przed Metallica, zagrania na wielkich halach, mogących pomieścić 15 tysięcy ludzi - ludzi, którzy nie mają pojęcia, kim jesteśmy, którzy na początku mają ręce w kieszeni, a na końcu koncertu wychodzi na to, że zdobyliśmy ich wszystkich.

About.com:
Grałeś na okrągłej scenie przed Metalliką. Ciężko było się przystosować?
Robb:
Tak. Wszystko to, czego nauczyłem się odnośnie współpracy z fanami na koncercie musiałem wyrzucić do kąta. Na płycie nie ma aż tylu naszych fanów, większość z nich kupiła najtańsze bilety na górne miejsca siedzące. Nie mogłem wykorzystywać tych zwykłych rzeczy, które zwykłem robić, musiałem na nowo nauczyć się jak połączyć się z ludźmi. Zabrało mi to jakiś czas, ale było to coś zajebistego, zmusiło mnie do nauki. Teraz wspominam te koncerty z dużo większym zadowoleniem. Mam całkiem nowy arsenał broni w swojej kolekcji frontmana.
ToMek 'Cause We're Metallica
AeroMet



Waszym zdaniem
komentarzy: 0
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Nikt nie skomentował newsa.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak