W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Steve Harris i Tony Iommi o Metallice
dodane 21.12.2009 14:40:03 przez: Overkill.pl
wyświetleń: 2230
Tegoroczna trasa Metalliki zakończona, ale dla tych którzy nie widzieli jeszcze zespołu na trasie World Magnetic prezentujemy słowa muzycznych legend: Steve'a Harrisa i Tony'ego Iommi pochodzące z oficjalnego Tour Booka tej trasy. Pozycję tą można nabyć przed każdym z koncertów, na stanowisku z pamiątkami, lub obejrzeć w Internecie na stronach Death Magnetic.pl do czego serdecznie zachęcamy.





Po raz pierwszy poznałem Larsa wiele miesięcy temu, gdy supportowaliśmy UFO w 1981 roku w San Bernadino w Kalifornii. Był wtedy zadeklarowanym fanem Nowej Fali Brytyjskiego Heavy Metalu, w tym nas. Przyszedł na kilka naszych koncertów i tak został nam przedstawiony. Był bardzo entuzjastycznym kolesiem, który poprosił mnie, aby zobaczył jak gra jego zespół, Metallica. Poszedłem więc na ich koncert, chyba w Staten Island w stanie Nowy Jork. Był bardzo ciekawy tego, co mu powiem, a prawdę mówiąc powiedziałem mu, że brzmienie było słabe, ale że spodobały mi się ich przejścia i agresja, no i że nie spodobał mi się styl bezmelodyjnego, monotonnego wokalu. Nie muszę dodawać, że był zwiedziony moją oceną, ale nie zamierzałem go okłamywać.

Pozostawaliśmy w luźnej znajomości przez lata, Lars nawet kiedyś pokonał mnie w tenisa 6-2 na moim własnym podwórku, ale poczułem się lepiej, gdy powiedział mi, że kiedyś był na siódmym miejscu w rankingu juniorów w Danii.

Metallica później supportowała nas na koncertach w Europie w 1988 roku i jako zespół znacznie się poprawili. Ale to i tak było nic, aż do czasu, gdy kilka lat później zobaczyłem ich koncert w Paryżu, na którym byli główną gwiazdą. Podczas konferencji prasowej zdałem sobie sprawę, że oni będą gwiazdą światowej klasy. Byłem pod wielkim wrażeniem i dużo dobrego powiedziałem Larsowi, także to, że podoba mi się ich ówczesny wokal, bo miał znacznie więcej melodii i uczucia. James stał się też znacznie bardziej charyzmatycznym frontmanem. Fakt, że stali się światowej klasy zespołem jest świadectwem etyki ich ciężkiej pracy i ich pdoejścia. Lubię czasami myśleć, że pewna część naszego poświęcenia przeszła na nich i jestem z tego bardzo dumny.

Steve Harris / Iron Maiden.













Oczywiście od lat miałem świadomość, że istnieje Metallica, ale po raz pierwszy na poważnie zauważyłem ich po wydaniu Black Album. To była wspaniała płyta, która przetrwała próbę czasu, to wciąż wspaniała płyta. Uwielbiam ich kawałki i ich podejście, jest naprawdę ożywcze. W wielu aspektach Metallica przypomina mi Sabbathów. To jak zaczynaliśmy i to, jak podchodziliśmy do pewnych spraw. Dodatkowo fakt, że Black Album odniósł taki sukces jest ważne, ponieważ przed nim ludzie mówili: "Metal umarł, on już nie przetrwa" - mówili tak przez ostatnie 40 lat. Oni udowodnili krytykom, że się mylą, i uderzyli do całkiem nowej grupy fanów - wprowadzili mnóstwo dzieciaków w muzykę rockową. Metallica przyciągnęła do nas całkiem nową widownię, która wcześniej o nas w ogóle nie słyszała.


Wielu ludzi uważa, że granie ciężkiego rocka jest proste, ale potrzeba być naprawdę cholernie dobrym muzykiem, aby grać ten rodzaj muzyki. Z pewnością słyszysz, że w tym co nagrała Metallica poświęcona jest ich praca - mnóstwo czasu, poświęceń i przemyśleń jest w tych piosenkach. Wiem, że tym co mną kieruje, jest moja wiara w to co robią i myślę, że z Metalliką jest podobnie. Wierzą w to co robią i kochają to.

Sabbath jako pierwsze się wychyliło, na początku robiliśmy coś, czego nikt inny nie próbował: używanie smyczków czy gitar akustycznych. Ludzie mówili, że to dziwne nie powinno się tego używać grając ciężkiego rocka. My robiliśmy to bo tak chcieliśmy, tak samo Metallica - nagrywają to co lubią i to co chcą, a i wszystko za nimi przemawia. Słuchają tego co aktualne i wiedzą co się teraz gra.

Rok temu zagraliśmy razem kilka koncertów i byłem pod wrażeniem tego, jak do tego podchodzą. Zanim wyjdą na scenę rozgrzewają się w sali ćwiczeń i jammują przez bitą godzinę. Wydaje mi się, że dlatego są wielcy, ponieważ wciąż mają tę iskrę. Wciąż chcą wychodzić i grać. Wiele zespołów, które grają tak długo jak oni nie ma już tego entuzjazmu. Gdy widziałem ich po raz ostatni byli bardzo energetyczni. Jako zespół współpracują wspaniale, mają wspaniały kontakt z publicznością. To naturalny kontakt, nie wymuszają go. Są naprawdę zajebiści w tym co robią. Wpadaliśmy na siebie kilka razy w ciągu tych lat i byliśmy na swoich koncertach. To naprawdę mili goście, honorowa grupa, zasługująca na wszystko, co osiągnęli.

James Hetfield to wspaniały frontman, ma całkiem odmienne podejście. Zrobiłem z Jamesem kilka rzeczy w ciągu tych kilku lat, śpiewał z nami w hołdzie dla Freddiego Mercury i był wtedy olśniewający. Z przyjemnością nagram coś z nimi znowu, drzwi są zawsze otwarte.

Metallica przetrwała próbę czasu. Właśnie osiągnęli kolejny numer jeden z Death Magnetic i na zawsze pozostaną ogromną częścią muzycznej historii.

Oni nigdy nie odejdą.

Tony Iommi / Black Sabbath.





ToMek 'Cause We're Metallica
AeroMet


Waszym zdaniem
komentarzy: 0
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Nikt nie skomentował newsa.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak