W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Wywiady z Kirkiem
dodane 24.09.2009 07:01:22 przez: Overkill.pl
wyświetleń: 1235
Przed ubiegłotygodniowymi koncertami w Montrealu Kirk udzielił wywiadu radiostacji CHOM-FM, a dokładnie prowadzącemu pragram "The Metal File", poniżej tłumaczenie:




To, że rozmawiam właśnie z Tobą jest dla mnie o tyle dziwne, że będąc przez tyle lat fanem Metalliki, wiedziałem, że w końcu z kimś z Was porozmawiam. Nie sądziłem jednak, że to będziesz ty, ponieważ jak dorastałem to czytając na okładkach autorów poszczególnych kawałków, był tam każdy, za wyjątkiem Kirka. Jak to jest być tym z tyłu?

Wiesz, ja jestem raczej typem osoby ociągającej się, czasami ciężko jest mi zebrać dupę w troki gdy zbliżają się terminy lub gdy nie mam odpowiedniej motywacji. Nie ma to jednak nic wspólnego z muzyką czy byciem w zespole, bardziej chodzi o poboczne sprawy, takie jak udzielanie wywiadów.


Przepraszam, przepraszam [śmiech]. Przed wywiadem przesłuchałem kilka razy Death Magnetic i to ty na tej płycie wydajesz się mieć najwięcej frajdy z grania.

Zgadza się, bardzo dobrze się bawiłem nagrywając ten album... co mogę powiedzieć, cieszę się, że tak wyszło, bo jest to chyba album, przy którego nagrywaniu najlepiej się bawiliśmy i nie tylko ja tak mówię, potwierdza to również James. Nastawienie, jakie mieliśmy przy tym albumie, wzięło się z tego, jak Rick Rubin chciał, abyśmy czuli się w studio. Mieliśmy się zrelaksować, nagrywać w swoim tempie, ustawić siebie samych tak, aby pracowało to na korzyść nas samych, naszych rodzin i naszej muzyki. Zastosowaliśmy się ściśle do tego i każda chwila w studiu okazała się być czystym relaksem, komfortem... nie było tego całego stresu, jaki udzielał się wcześniej w studio. Przy wcześniejszych albumach prześladowały nas różne doświadczenia, przez co nie było to tak przyjemne jak teraz.


Dobrze słyszeć, że jesteś tak zadowolony ze współpracy z Rickiem Rubinem, bo pamiętam, że jak 15-16 lat temu wychodził Black Album to pomyślałem: 'dlaczego nie wybrali Rubina tylko Boba Rocka? Przecież to dwa różne podejścia do nagrywania albumów'. Cieszę się, że w końcu nagraliście coś z Rickiem, bo czekałem na to dość długo.

Nadszedł właściwy czas, bardzo bardzo właściwy. Bob Rock to niesamowity producent, niesamowity muzyk, osoba ale uważam, że nasze relacje zatoczyły koło. Postanowiliśmy coś zmienić, poszukać czegoś innego dla nas. Rick Rubin był dostępny i zainteresowany współpracą z nami. Do tego to jego nazwisko jest na płytach moich ulubionych metalowych zespołów ostatnich pięciu lat - na albumach Spliknot, Mars Volta, System of a Down i na wielu innych rzeczach. Ucieszyłem się więc, że to on przyłoży rękę do produkcji naszej płyty.



Jedna z wytwórni przesłała mi ostatnio płytę zespołu Evile. Zapuściłem ją i poczułem, że grają jak stara Metallica. Gdy popatrzyłem na okładkę, okazało się, ze wyprodukował ją Flemming Rasmussen. Czy jego nazwisko pojawiło się, gdy chcieliście powrócić do starego modelu nagrywania płyt, czy myśleliście tylko o Ricku Rubinie?

Ostatnim albumem nagranym z Flemmingiem był ...And Justice For All. Wtedy nasze drogi z nim się rozkrzyżowały, podobnie jak teraz z Bobem Rockiem. Wtedy też myśleliśmy o zatrudnieniu kogoś znacznie bardziej doświadczonego w produkcji, jak właśnie Rock. Spotkaliśmy się wtedy z Bobem i po sprawdzeniu się nawzajem zdecydowaliśmy pracować z nim. A co do Rasmussena... nasza wspólna seria po prostu się skończyła. Nadszedł czas, aby iść dalej.


W następną sobotę, 27go obchodzimy rocznicę...

Cliffa Burtona


Najgorszy dzień w historii metalu

Najgorszy dzień w moim życiu.



Nie chcę za bardzo wchodzić w tą smutną sprawę, ale czy wiesz może gdzie byłaby teraz muzyka metalowa, gdzie byłbyś ty teraz, w jakim kierunku podążyłaby wasza muzyka, gdyby Cliff wciąż żył? A może oceniamy go zbyt wysoko tylko dlatego, że już go nie ma?

Nie mam nic przeciwko rozmowie o Cliffie, bo minęło już tyle czasu, ponad 20 lat, od kiedy odszedł. Uważam, że wyobrażanie sobie tego jak z Cliffem potoczyłoby się życie moje, nasze, naszej kapeli jest daremne. Z Cliffem moglibyśmy pojść w różne strony, część rzeczy mogła by być lepsza, część gorsza, ale jest jak jest i pozostaje nam to tylko zaakceptować. To co on dla nas zrobił, jako przyjaciel, muzyk czy członek kapeli było niesamowite, jego wpływ na nas, wiesz, był z nas najstarszy, najbardziej dojrzały i najsilniej stąpający po ziemi, naśladowaliśmy go. Gdy nas opuścił, to czuliśmy jakby odszedł ktoś z naszych rodziców... no może nie aż tak ekstremalnie, ale na pewno tak jakby odszedł starszy brat. To co chcę podkreślić to to, że mieliśmy z nim świetne relacja, miał na nas wielki wpływ.


Na koniec coś o muzyce ze starych westernów. Byłem ostatnio na koncercie Western Orchestra [chyba tak ich nazwał, przyp. ToMek] i zagrali The Ecstasy of Gold, gdy skończyli, to wydawało mi się, że zaraz pójdzie Creeping Death.

To całkiem zabawne, ale to chyba warunkowanie pawłowowskie [odruch warunkowy].


Dziś zagracie dla pełnej sali, 16 tysięcy wyprzedanych biletów. Jesteście przedstawiani jako najgorętsza metalowa kapele z San Francisco.

To fantastyczne, wszystkim chciałbym bardzo serdecznie podziękować, a jeśli nie powiedziałem tego wcześniej to powtarzam: dziękuję.








I jeszcze wypowiedź Kirka dla witryny Dallas
Observer
:


"Jesteśmy kapelą, która dla wielu różnych ludzi bardzo wiele znaczy, każdy z nich chce, aby to jego wersja Metalliki była tą dominującą. Jesteśmy tego świadomi, ale mamy też świadomość, że z tym nie da się walczyć, ni da się tego zmienić. [Odnośnie nagrywania albumu] to uważam, że potrzebowaliśmy po prostu posiedzieć w czwórkę w studio i napisać nowe kawałki w swoim tempie, rozłożyć je na kawałki. Tak jak robiliśmy to w latach 80-tych. Co dalej? Kosztem określenia mnie pieprzonym dupkiem nieodpowiem na to pytanie. Za pięć lat może już przecież nie być przemysłu muzycznego, może już nie być formatu CD, wszystko może być kierowane bezpośrednio do naszych telefonów komórkowych. Kto to kurwa wie? Ostatniej nocy widziałem w akcji Lamb of God i pomyślałem: "Cholera, to był mój pomysł, aby zabrać ich w trasę i widzę, że oni są stworzeni do tego, aby grać przed nami."





W tę sobotę, 26 września, odbędzie się otwarty turniej gry Guitar Hero: Metallica. Turniej odbędzie się w ramach 2 edycji HardRocker Festiwal. Wszystkich chętnych zapraszamy do Katowic do klubu MEGA CLUB. Wstęp od 14:00.

ToMek 'Cause We're Metallica
AeroMet

Waszym zdaniem
komentarzy: 0
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Nikt nie skomentował newsa.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak