Przynajmniej tak twierdzili zawiedzeni fani, którzy nie mogli przeboleć że Czterej Jeźdźcy dopuścili się profanacji nagrywając pierwszą balladę i nie poprzestali na tym!

27 lipiec 1984 roku Metallica wydaje drugi album, który pod każdym względem przewyższa starszego brata. Po raz pierwszy w historii zespołu pojawiła się ballada, utwór wymuszony w sam raz do radia i trzaskanie młotkiem w kowadło. Wydawnictwo na którym po raz pierwszy mógł się wykazać sam Kirk Hammett i zademonstrować światu jak należy obchodzić się z gitarą czy przygoda z pomyloną okładką, która okazała się być zielona zamiast niebieska (kto zgadnie w jakim kraju?). Monumentalne instrumentalne zamknięcie albumu inspirowane książkami Lovecrafta czy spokojne intro przeradzające się w dziką bestię podczas walki z ogniem. Taniec wśród błyskawic czy biblijna pełzająca śmierć. Tak właśnie można opisać ten niesamowity album w kilku prostych zdaniach.



I pomyśleć że tak wielu fanów znienawidziło to wydawnictwo - tylko dlatego że znalazła się tam ballada, której nic nie było można zarzucić.

Post udostępniony przez Metallica (@metallica) Lip 27, 2018 o 10:08 PDT

Powyżej James w ogniu pytań z okazji rocznicy drugiego albumu!



Koniecznie zdradźcie nam swoje ulubione utwory!

Elvis-Król