W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
Wywiad z Robertem
dodane 05.10.2007 00:00:00 przez: Overkill.pl
wyświetleń: 1132
Wywiad z Robertem ze szwedzkiego magazynu "CloseUp", przeprowadzony podczas ostatniego koncertu w Szwecji. Tłumaczenie: Lead - serdecznie dziękuję.


C: Jakie będzie brzmiał nowy album?
R: Styl nowego materiału jest totalnie oldschoolowy. Ma to dużo wspólnego z naszymi zeszłorocznymi wykonaniami MOP na koncertach. Była pewna rzecz którą Rick Rubin powiedział Jamesowi i Larsowi: "Kiedy piszecie utwory, próbujcie myśleć tak jak miało to miejsce w waszych głowach kiedy robiliście Master Of Puppets. Miejście takie samo nastawienie w procesie twórczym."

C: Ale jakie jest jego brzmienie?
R: Nie spodziewajcie się krótkich kawałków. Nie usłyszycie tam niczego co ma 4 minuty. Jest tam wiele różnych brzmień i warstw. Nam, pracującym nad tym albumem jest trudno go oceniać, mieć szeroką perspektywę na to co robimy, ale znamy opinie ludzi z zewnątrz, jak Scott Ian z Anthrax. Czekał na mnie i Kirka na zewnątrz kiedy usłyszał jak pracujemy nad tym materiałem. Wtedy powiedział: "Wow, jaki rif!!!! To będzie na nowym albumie?". Był tym całkowicie podjarany.

C: Więc, ten riff znajdzie się na tym albumie?
R: W zasadzie to nie pamiętam... (śmiech). Nie mogę sobie przypomnieć co to za riff, z którego kawałka pochodził. Jest 14 utworów, jednak nie zamierzamy nagrać ich aż tylu więc jeszcze nie wiemy. Są utwory o których możemy powiedzieć, że jesteśmy pewni że to one stworzą ten album. Jest w nich wiele wspaniałych riffów i groove'u, w niektórych momentach są strasznie dynamiczne. Wydaje mi się że to będzie niepowtarzalny album. Teraz w trasie dalej jesteśmy w trakcie pisania tych kawałków, pewnego dnia James po prostu przyszedł ze wspaniałym riffem, który dosłownie musiał znaleźć się na tym albumie, więc w ten sposób utwory ciągle się zmieniają. Dzięki temu mam wiele pomysłow co zrobić z basem. W tym wysiłku jest pewna kreatywna magia.

C: Wielu ludzi chce wiedzieć czy znajdzie się stary, wspaniały thrash metal na nowym albumie.
R: Tak! Mamy wiele róznych muzycznych inspiracji i jedną z nich jest thrash. Dynamiczne elementy używane przez Metallicę w latach 80. będą dostrzegalne również w nowych nagraniach. Jest też coś świeżego w tej ciężkości, co jest tym "powergroovem" Slayera z podpisem Metalliki. Materiał jest na prawdę ciężki, nawet w tych lajtowych partiach, jest wiele potężnych melodii. Również teksty są świetne, nie było mnie przy pisani St. Anger, ale tam teksty pisali wszyscy, tutaj robi to tylko James. Teraz utwory są bardziej osobiste dla Jamesa, w przeciwieństwie do poprzedniego razu, co jest świetną rzeczą.

C: Czyli teraz jest filozofia sprzed Boba Rocka.
R: Rick powiedział: "James, dlaczego kiedyś miałeś wyższą skalę głosu? Czy dalej potrafisz tak zaśpiewać? Potrafisz tak zaśpiewać ten utwór?" Dla mnie to jest fantastyczne i wiem, że wielu ludzi będzie zaskoczonych kiedy usłyszą wokal na nowym krążku. Kiedy kawałki są śpiewane o oktawę niżej jest Jamesowi łatwiej, głos nie ma w sobie tej agresji i brzmi bardziej bluesowo. Dobrze, że James dostał taką sugestię, to wyrzuca go z komfortowej strefy w której przebywał przez ostatnie lata i jest to pewne wyzwanie. Możesz poczuć to oldschoolowe uczucie w jego głosie, tak jak było to dawniej.

C: Wielu fanów uważa że jego głos obecnie nie jest zbyt dobry dzisiaj, nie jest bliski temu co prezentował kiedyś, dyskutowaliście o tym z resztą zespołu?
R: Tak, i są powody dla których jego wokal się zmienia. Zmienia się z wiekiem, ale James... W porządku, kiedy jesteś młody dużo krzyczysz i masz to specyficzne nastawienie. To nastawienie jest obecne również w nowych kawałkach, jest go więcej niż przez ostatnie 20 lat. To jest rzecz którą zauwazył Rubin i chce żebyśmy nad tym pracowali, co da duży rezultat na nowym albumie. Kolejną rzeczą o której nie zawsze ludzie myślą jest strojenie. "Obniżacie o pól stopnia?", to nie powie ci zbyt wiele jeśli nie grasz na instrumencie. James śpiewa teraz tak jak nie spiewał przez bardzo długi czas. Wg. mnie i reszty zespołu jest w tym dużo więcej starego brzmienia niż tego z ostatnich albumów. Wokal ma duży udział w tym w którą stronę podąża muzyka. Obecnie wiele zespołów obniża brzmienie do D, tak jak Korn, albo obniża strunę E do A. Wczesna Metallica nigdy tego nie robiła, to było coś co ja nazywam A440, co jest standardowym strojeniem.

C: "Invisible Kid" na Angerze był na prawdę nisko nastrojony.
R: Tak, na prawdę. Rick nie jest fanem niskiego strojenia. Ja nie mam z tym problemów, Slayer również niektóre kawałki obniża, a dalej brzmią brutalnie.

C: Jak było dołączyć do zespołu? Myślisz że zasiliłeś Metallicę w odpowiednim momencie? Jeśli nowy album spełni oczekiwania to będą okrzyki że "Rubin i Trujillo uratowali Metallicę" które zastąpią płacz że "Bob Rock zrujnował Metallicę".
R: Nie wydaje mi się żeby był lepszy moment żeby być w Metallice. Jeśli byłoby to 10-15 lat temu jestem pewien, że trudno byłoby dogadać się z Jamesem I Larsem. Nastawienie zespołu jest pozytywne, kiedy przychodzę z jakąś sugestią, wysłuchują jej. Jak wtedy kiedy powiedziałem, że fajnie byłoby zagrać Dyers Eve na żywo. świetną rzeczą było to, że kiedy do nich dołączyłem chcieli grać stary materiał, ale to nastawienie nie pojawiło się przed koncertem w Filmore. Zawsze powtarzałem, że ten występ był w 100% próbą. Nie gramy Dyers tego lata, ale przeszliśmy już przez wszystkie utwory i mamy kilka na kolejną trasę, o których wiemy że będą niespodzianką.

C: Na Live Earth zagraliście ze Spinal Tap na basie, ty zagrałeś solo i James zapytał "Czemu nie grasz czegoś takiego z nami?!" Czy możemy liczyć na to, że dasz popis jak Cliff Burton w Orionie, Anasthesia, Bellz czy Jason w My Firnd of Missery?
R: Nie wiem... Infectious Grooves był ciekawym eksperymentem w którym cała muzyka była pisana na podstawie basu. Będą takie momenty, jednak utwory dalej są budowane, więc nic nie jest pewne. Kiedy gramy cały czas przychodzimy z nowym materiałem, "WOOOOOOW to było świetne, wrzuć to tutaj" i tak dalej. Lars przychodzi z nowymi beatami co zmienia brzmienie utworu i jego aranżację. Nie wiadomo, jaki będzie ostateczny charakter albumu, może być na nim więcej basu niż mniej.

C: Jakiś czas temu powiedziałeś, że Kirk często był poza studiem z powodu swego syna. Jak wpłynęło to na dynamikę pracy? Mówiłeś także o duszy pracy pomiędzy Jamesem i Larsem.
R: Każdy, kto był z nami w czasie pracy opisałby to tak jak ja: "Możesz wziąć groove Roberta Trujillo, partie basowe Jasona Newsteda lub riffy Kirka Hammeta- i zapewniam że są na tym albumie świetne riffy Kirka- ale jeśli sprowadzić to do podstaw, była ta niesamowita współpraca między Jamesem a Larsem, ci dwaj są niesamowicie skupieni na tworzeniu muzyki, ich burze mózgów tworzą specjalną energię. To inspirujące widzieć ich jak pracują, jak wszystko układają i analizują nawet najmniejszy detal. Od perkusji po zmiany w brzmieniu gitar i tak dalej. Lars jest na prawdę genialny w aranżacji utworów. Pewnego dnia znajomy zapytał mnie co Lars robi poza bezustannym gadaniem. (śmiech)

C: Co robi tą współpracę tak specyficzną?
R: Wszyscy mamy riffy, które zaprezentowaliśmy. W rękach Jamesa, który ma potężną prawą rękę i gra wszystko z pewnym nastawieniem, dobry riff staje się doskonałym riffem. James jest typem muzyka, który potrafi przenieść coś na wyższy poziom bez wysiłku. Siłą Larsa jest to, że jako perkusista lubi próbować nowy materiał, nie jest kimś, kto zadowala się zwykłym zestawem perkusyjnym. On będzię się wysilał, czasami polewał sobie wodą głowę. Może to być zestaw, który zajmie mu 3 godziny żeby go ustawić, daje z siebie więcej niż przeciętny perkusista. James grał trochę na perkusji, więc ma do tego dobre ucho, kiedy piszą partie perkusji on może na to spojrzeć z punktu widzenia perkusisty. Lars jest tym, który daje nam progresywne elementy. "Zabierzmy stąd ten beat, ten zróbmy ciężej, a tamten szybciej", lubi to robić, zwłaszcza w czasie nagrywania.


Tłumaczenie: Lead

ToMek 'Cause We're Metallica
AeroMet


Waszym zdaniem
komentarzy: 0
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Nikt nie skomentował newsa.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak